[CJ0] Skręca-nie skręca czyli problem z pokonywaniem zakrętu

Mefi100

Witam
maly problem wczoraj jade sobie po miescie dojezdzam do ciasnego skrzyzowania hamulec , skrecam i dziwne wrazenie jakby auto jechalo do przoru i nie skrecalo hamulec ruszam skreca normalnie pojedzilem troche i nie bylo problemow jezdzilem z rozna predkoscia.
Dzis jade do pracy wszystko jest gitara wjezdzam na droge male wzniesienie predkosc okolo 60km/h auto bierze zakret nagle dziwne uczucie w kierownicy jakby zadnych oporow auto skreca nagle sunie do przodu dale zakreca ale promien skretu jakis ogromny hamulec skrecam i jest all wpozadku dojechalem przyjechalem zrobilem razem ze 70km i nic
teraz tak piszczy strasznie pasek wspomagania slizga sie jest sparcialy nowy juz zamowilem plyn wspomagania nie wymieniany od 1810 r.
amory tyl nowe przodek stare opony 13" zimowe (musialem felgi sciagnac i sprzedaje w cholere)
prosze o pomoc co to moze byc

Kampi

Wydaje mi się że pompa wspomagania coś szwankuje. Zacznij od wymiany płynu wspomagania, może się okazać że prosta czynność rozwiąże ten problem.

tomusn

1. używaj trochę przecinków i kropek i więcej ogonków

prawdopodobnie coś z pompą wspomagania, sprawdź czy podobnie się dzieje jak wyłączysz silnik w czasie jazdy, wiem że to niezbyt bezpieczne, ale w pewnych warunkach możliwe

pawela

zarówno w swoim colcie, maklakus w swoim i koledzy z forum MM w sowich, kiedy ćwiczyliśmy slalomy między pachołkami na placu, mieliśmy kilka razy tak, że podczas szybkiej i nagłej zmiany kierunku kierownica stawała na moment w miejscu, blokowała się. Wynik: pompa wspomagania nie wyrabiała.
Jak piszą ci słusznie koledzy, najpierw skontroluj (na zapalonym silniku) poziom oleju.